Nico Hulkenberg w Szanghaju zaprzeczył jakoby kierowcy Formuły 1 szykowali się do strajku.
Przed wyścigiem w Chinach niemieckie media cytowały Hulkenberga, sugerując, że z powodu zaległych pensji wielu kierowców może dojść do bojkotu wyścigów.Kryzys finansowy na świecie cały czas odciska swoje piętno na zespołach F1, o czym w ubiegłym roku przekonał się nie tylko Nico Hulkenberg, który cały czas ma problemy z odzyskaniem swoich pieniędzy od Saubera ale także Kimi Raikkonen, który w końcówce sezonu 2013 de facto zastrajkował.
W Szanghaju Hulkenberg potwierdził, że kwestia niewypłaconych pensji była poruszana na spotkaniu GPDA [Stowarzyszenie Kierowców Grand Prix], jednak nigdy nie pojawiły się sugestie strajku.
„To temat, który poruszaliśmy podczas spotkania GPDA. Nie lubimy takiego podejścia. Nie dobrze, że pojawia się ono w królowej sportów motorowych. Staramy się jakoś rozwiązać ten problem” przyznawał, w wywiadzie dla Sky Sports News, Hulkenberg.
„W mediach, pojawiły się doniesienia o strajku, ale nie rozmawialiśmy o tym podczas spotkania GPDA. Tak, rozmawialiśmy o tym problemie i chcemy podjąć kroki mające na celu przeciwdziałać temu procederowi, ale strajk nie jest opcją.”
17.04.2014 10:49
0
Wszystko "dzięki" zmianom. Zespoły przeznaczają fortunę na budowę nowych aut i brakuje kasy na pensje....
17.04.2014 10:57
0
Mam nadzieje że Maldonado 6 lat pojeździ w Lotusie bo daje 47mln. euro a na długi Lotusa to ulga.
17.04.2014 10:59
0
może nie na temat ale pamiętacie jak Maldonado cieszył sie że opuszcza Williamsa. Ja bym chciał Masse i Raikkonena w Williamsie. Chyba Williams ma spory budżet prawda? Szkoda Toyoty, też mieli budżet.
17.04.2014 12:42
0
Toyota odeszła, bo znudziło jej się wydawać kupę szmalu na marne. ;) Williams z kolei jest zespołem, który nie ma nad sobą koncernu. Nie jestem pewien, czy ich budżet jest zadowalający. Na pewno chcieliby więcej. Dobrze, że udało im się nawiązać współpracę z brazylijskimi firmami oraz Martini. Ten sezon może być przełomowy - przejście na silniki Merca był strzałem w dziesiątkę. Bo właśnie dzięki jednostce są w stanie o coś walczyć.
17.04.2014 12:58
0
Mówi się o co najmniej pięciu kierowcach którzy nie mają uregulowanych zaległości .... Na szczęście większość z nich dokończyła sezon i nie stroiła fochów :)
17.04.2014 14:36
0
@5 ''nie stroila fochow'' o czym ty mowisz czlowieku !!!!!! Byles kiedys w takiej sytuacji ze pracodawca przez kilka miesiecy nie wyplacil ci wynagrodzenia ??? Nie mowie ze kierowcy F1 naleza do ubogich ale postaw sie na ich miejscu. Ty byl bys zadowolony i nie stroil fochow gdyby szef nie dal ci wyplaty za twoja czesto nie lekka wykonana prace ?!?!?! Popieram kazdego kierowce, ktory podjolby jakiekolwiek kroki nawet te najbardziej drastyczne w kierunku odzyskania swojego wynagrodzenia. Nikt nie bedzie jezdzil za ladny usmiech. Y
17.04.2014 15:02
0
6. kolega Grzesiek 12 pewnie ma na myśli RAI i w sumie trochę racji ma bo w 2012 też mu nie płacili a fochów jak z 2013 roku nie było a co do strajku to nawet jakby chcieli zastrajkować to berni by przyszedł i byłoby pozamiatane
17.04.2014 16:08
0
@7 w 2012 zagryzł zeby, w 2013 się powtórzyło, to zmienił pracodawcę i się na nich wypiął. Dożyliśmy czasów, gdy "mega talent" jak Maldonado jest w sytuacji, że może wybierać teamy a na prawdziwe talenty nie ma miejsca w F1, bo trzeba im płacić
17.04.2014 18:34
0
@6 Yachu Nie wiem jak Ty ale ja bym bardzo chętnie pojeździł w F1 za darmo. Ba - nawet bym "trochę" dopłacił :) F1 to nie jeżdżenie TIRem po Białorusi :) Tutaj trafiają tylko najwięksi szczęściarze - i fakt, że dostają kasę to tylko bonus a nie najważniejsza rzecz. Kiedyś w F1 nikt nie dostawał dużych pieniędzy a można było bardzo łatwo zginąć - i patrzcie, jakoś chętnych nie brakowało. Teraz kierowcy F1 to rozwydrzone primadonny, które za marne kilka mln euro nie będą się fatygować i wolą odpuścić walkę o podium na koniec sezonu... Jasne, kierowcy F1 powinni dostawać to co sobie wynegocjowali - bo kontrakt to rzecz święta i jeżeli zespoły nie potrafią płacić - to powinny być zawieszane (to by je zmotywowało do płacenia) - i to jest rola FIA. Ale strajki kierowcow, odpuszczanie wyścigów - to trochę żałosne. To pokazuje, że dla niektórych kasa jest ważniejsza od sportu. A ponoć kierowcy F1 to sportowcy...
17.04.2014 19:40
0
@9. devious Oczywiście że kasa w sporcie nie powinna być najważniejsza. Nie wydaje mi się natomiast aby królowa sportów motorowych mogła wyznawać zasady "bezpieczniej, ekologiczniej, nudniej" zamiast starych i dobrych "szybciej, wyżej, silniej". To właśnie jest najważniejsze w sporcie. Jeżeli FIA tak nie uważa to w 100% rozumiem kierowców. Jest wiele rodzajów ograniczeń w F1: pojemności, opon, wagi-te wydają mi się uzasadnione gdyż F1 to kolebka wszyskich technologii wprowadzanych w cywilnych samochodach i takie ograniczenia będą miały wpływ na jakość tych aut. Poprawa wagi, jakości materiałów do produkcji np. silnika, gdyż przy mniejszej pojemności i tych samych osiągach konieczne jest użycie lepszych materiałów. I drugi rodzaj ograniczeń: spalania, obrotów, możliwości walki i ryzyka-ten rodzaj zabija sport całkowicie. Zespoły i kierowcy muszą mieć prawo do ryzyka! Nie może być tak że lekki kontakt-przytarcie się oponami karze się przejazdem przez aleje czy jakimiś punktami karnymi. To jest walka! Inną sprawą jest wypuszczenie kierowcy w nieodpowiednim momencie czy celowe blokowanie kierowców. Uważam że F1 zmierza w złym kierunku, dlatego powoli przerzucam się na motoGP. Tam ciągle walczą do końca, a jeżeli popełniają błędy, płacą za to własnym zdrowiem.
18.04.2014 10:26
0
Formuła 1 powinna splajtować i to jak najszybciej. Wówczas powstanie coś normalnego. Moim marzeniem jest coś na styl F1'04.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się